Canon EOS 5d mkII jako podstawowe body.

W styczniu, jeszcze w “dobrej” cenie, przed zawirowaniami związanymi z kryzysem na giełdach światowych kupiłem nowe body Canon EOS 5dmkII. Potrzebna mi była solidna nowa puszka, a że jestem rozpieszczony przez plastykę obrazu mojego starego 5d nie chętenie zerkałem na 1dmkIII którego to też rozważałem. Z pewną taką nieśmiałością dokonałem zakupu i okazał się to strzał w dziesiątkę. Nie pisałem o tym wcześniej, bo ostro testowałem nowy aparat podczas różnych zleceń. MkII ma na swoim koncie już ślub i jestem bardziej niż zadowolony z możliwości jakie daje ta puszka.

Po wielu testach mogę śmiało polecić fotografom ślubnym zakup tego body. Wbrew wszelkim pogłoskom ( sam byłem zdziwiony ) nowa “piątka” ma lepszy autofokus. Zdecydowanie lepiej radzi sobie z 24L na f/1.4 – AF jest zdecydowanie pewniejszy. Bardzo mnie to ucieszyło bo po opisach producenta nie spodziewałem się tego. Kilka razy przydała mi się też większa matryca przy zdjęciach reklamowych, gdzie wymogiem było minimum 16mpix. Na ślubie idealnym roziwązaniem jest format sRAW. ISO używalne jest do 6400 pomimo iż aparat oferuje ISO 25600 można tą wartość włożyć między bajki. Górna granica gdzie obraz jest podatny na obróbkę to właśnie 6400 więc od razu wyłączyłem programowe podbicie. Kolory, plastyka i nawet półtony ( Kamash :) ) są świetne. W połączeniu z jedynym słusznym programem do wywoływania RAWów jest bajkowo :) Idealnym rozwiązaniem dla mnie jest posiadanie dwóch body mkI i mkII jako świetny tandem.

Zatem zmiany dokonane. Nowe 5d wędruje do plecaka jako podstawowa puszka a stara piątka jako backup. Niebawem napiszę też o pasku, który lada dzień przyleci z odległego Seattle – ale to już będzie temat na pełną recenzję.

 

Add a comment...

Your email is never published or shared. Required fields are marked *

Menu